Około 10-15 proc. przemiału mąki w Polsce może pochodzić od młynów niezarejestrowanych i nie płacących podatków - uważa Janusz Kobryner, niezależny ekspert. Jego zdaniem, przedsiębiorstwa działające w branży młynarskiej radzą sobie dobrze, bo kryzys sprzyja wzrostowi spożycia produktów zbożowych.
- Moim zdaniem branża młynarska może być spokojna. Co prawda, konsumpcja pieczywa miała w zeszłych latach tendencję spadkową, ale recesja, kryzys gospodarczy jest sprzymierzeńcem przemysłu młynarskiego - czym skromniejsze będą dochody konsumentów, tym większy wzrost spożycia produktów zbożowych, jak pieczywa, makaronów lub kasz - mówi Janusz Kobryner.
Dodatkowo, produkty przemysłu młynarskiego cechuje bardzo niska elastyczność popytu - wielkość konsumpcji chleba nie zależy od jego ceny, a raczej od poziomu zamożności społeczeństwa i zmian preferencji żywieniowych.
Zdaniem Janusza Kobrynera, w branży młynarskiej widoczni są duzi liderzy rynku, którzy wypracowali sobie stabilną pozycję - są to m.in. Polskie Młyny, czy spółki z niemieckim kapitałem Gdańskie Młyny i Spichlerze Dr Cordesmeyer. Liderzy uzyskali przynajmniej jedną trzecią udziału rynkowego w potencjale przemiału mąki w Polsce. Jest też nadal sporo młynów średnich.
Pomimo konsolidacji, nadal występuje sytuacja rozdrobnienia. Na rynku działa mnóstwo młynów małych, rodzinnych a część z nich funkcjonuje, w szarej strefie.
- Jest to bolączka całego przemysłu młynarskiego - w pewnych okresach uaktywnia się szara strefa przemiału. Jest ona oceniana na 10-15 proc. rynku przemiału w skali Polski. Na pewno przedsiębiorstwa te są "przyjazne" dla konsumentów, bo produkty z tych młynów są znacznie tańsze, ale z drugiej strony stanowią mankament dla oficjalnie działających dużych podmiotów - o fiskusie nie wspominając - mówi Janusz Kobryner.
Ocenia on, że młynarstwo jest produkcją po charakterze lokalnym i w takim zakresie jest to biznes opłacalny.
- Mąka jest takim surowcem, którego opłacalność jest wysoka dla rynku lokalnego. Natomiast nie jest ona na tyle wysoka, by opłacało się te produkty rozwozić gdzieś dalej i eksportować - ocenia.
- Niemniej, obecny rynek piekarniczy wymusza wieloasortymentowość mąki, w zależności od kategorii odbiorców: piekarni wielkotowarowych, piekarni hipermarketowych i lokalnych zakładów cukierniczych - dodaje.
Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Kliknij [zgadzam się], aby ta informacja nie pojawiała się więcej.
Kliknij [polityka cookies], aby dowiedzieć się więcej na temat wykorzystania plików cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki internetowej.